Nie jest żadną tajemnicą, że najbardziej wyczekiwanym przeze mnie albumem 2010 jest "Forgivness Rock Reckord" - Broken Social Scene. Swego czasu przeorał mi psychę ich "You Forgot in People" (2002), klasę potwierdził s/t wydany dwa lata później, a kropkę nad "i" postawiły smaczne solówki Kewina Drew, Brendana Canninga, Charlesa Spearina i Feist (zresztą solówek i drużyn pobocznych, w jakie zamieszani są członkowie kolektywu, jest znacznie więcej, wymieniam te najbardziej udane). Czasem pisze się o nich w kategoriach "supergrupy" (że niby zbieranina kilkunastu muzyków z różnych projektów), z tym że tego typu przedsięwzięcia najczęściej nie spełniają rozdmuchanych oczekiwań publiczności w stosunku to połączonych sił uznanych gwiazd; tu jest odwrotnie, bo też o żadnych gwiazdach mowy nie było. Oni właściwie dopiero jako Broken Social Scene zaistnieli w świadomości słuchaczy, znacznie przyczyniając się w poprzedniej dekadzie do nakręcenia podjarki na muzyczną scenę Kanady.
"Forgivness Rock Reckord" wyprodukował sam John McEntire (Tortoise, Sea and Cake), a zaplanowana data premiery to 04.05.2010. Na stronie zespołu można już posłuchac trzech nowych fragmentów. Poniżej ich wersje koncertowe. Trzeba przyznać, że zapowiada się porządne ciacho z kremem:
No i na koniec (głównie dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji słyszeć), przypomnienie tego, jak to wyglądało kilka lat temu:
Ciekawe czy uda ich się w końcu kiedyś zaprosić nad Wisłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz